Wycieczka do Sądu Okręgowego w Gdańsku 
w ramach projektu „Kariera bez Barier” 

 
 
Dnia 27 listopada 2024 r. grupa uczniów i uczennic klasy 7a i 7b ze Szkoły Podstawowej nr 49 w Gdańsku, pod opieką p. Izabeli Żuk, Izabeli Sass i szkolnej psycholożki p. Karoliny Mazur wybrała się do Sądu Okręgowego w Gdańsku, mieszczącego się przy ulicy Nowe Ogrody 30/34. 
Wycieczka zorganizowana została ramach ogólnopolskiego projektu z zakresu doradztwa zawodowego pt. „Kariera bez Barier”. Celem naszej wycieczki było poznanie zawodu sędziego oraz uczestnictwo w prawdziwej rozprawie sądowej. Uczestnicy mieli okazję obserwować jako publiczność przebieg autentycznej rozprawy sądowej, prowadzonej przez Panią Sędzię Sądu Rejonowego Gdańsk- Południe w Gdańsku, Dorotę Zabłudowską. Uczniowie i uczennice przysłuchiwali się zeznaniom oskarżonych w sprawie karnej dotyczącej pobicia. Po zakończonej rozprawie mogliśmy porozmawiać o niej z sędzią, już bez udziału oskarżonych. Sama wizyta w budynku Sądu, poddanie się procedurom bezpieczeństwa, poznanie zasad zachowania w tego typu instytucjach była czymś nowym i pouczającym. Oprócz tego jednak mieliśmy niebywałą okazję przeprowadzenia wywiadu z Panią sędzią i poznania bliżej zawodu sędziego. Nasi uczniowie i uczennice ponownie wcielili się w rolę reporterów. Oto, czego się dowiedzieliśmy. 
Droga do zostania sędzią niestety nie jest ani krótka, ani łatwa. Jest to dosyć skomplikowana ścieżka, gdyż trzeba najpierw ukończyć studia prawnicze magisterskie, następnie aplikację, czyli przygotowanie do zawodu sędziego w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Jest też możliwość przejścia z innych zawodów prawniczych: prokuratora, adwokata, radcy prawnego, ale do tego też trzeba mieć odpowiednie przygotowanie. Justyna dowiedziała się, że na tym stanowisku najlepiej sprawdzi się ktoś, kto nie ocenia z góry innych ludzi, nie wyrabia sobie pochopnie opinii na ich temat, potrafi spokojnie wysłuchać. Jest to praca trudna, ale dająca dużo satysfakcji. Najtrudniejsze w zawodzie sędziego jest to, że zawsze trzeba wydać wyrok, a nie zawsze jest to takie oczywiste. Sędzia musi wykonać ten obowiązek, nawet jeśli w danym momencie nie ma pewności co do winy. A jest oczekiwanie od Sądu, że musi zająć stanowisko, nie może powiedzieć, że nie wie. Z drugiej strony jednak Pani sędzia lubi tę pracę, najbardziej za kontakt z ludźmi, bo to jest w tej pracy najważniejsze. Jest to także jednak praca czasochłonna. Trudno jednoznaczne ocenić ile czasu poświęca się na nią, nie ma tutaj stałego systemu godzinowego. Czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań. Nie musi przychodzić do pracy o określonej godzinie i wychodzić o określonej godzinie, ale musi wykonać wszystkie zadania, które są nam powierzone, w związku z czym zdarza się, że sędziowie siedzą bardzo długo w pracy, albo biorą walizki z aktami do domu i tam pracują. Mają dużo pracy, trudno odpowiedzieć precyzyjnie, zależnie od pory roku i obciążenia pracą. Na przykład teraz jest bardzo dużo spraw tzw. frankowych i sądy są zablokowane, bo jest około kilkaset tysięcy takich spraw. Zapytaliśmy także nieśmiało o zarobki sędziego. Nieśmiało, ale jak się okazało, niepotrzebnie, bo wynagrodzenie sędziów w Polsce jest informacją powszechnie dostępną. Ogólnie jednak sędzia im dłużej w tym zawodzie pracuje, tym więcej zarabia. Pani Sędzia Zabłudowska zarabia obecnie około 16 tysięcy złotych miesięcznie. W przypadku początkującego sędziego jest to kwota około 12 tysięcy złotych miesięcznie. Maciek odważył się i zapytał Panią sędzię o najwyższy wyrok, jaki wydała w swojej karierze. Było to 12 lat pozbawienia wolności. Zapadł w sprawie ludzi, którzy napadali na starsze panie przy bankomatach i okradali je. Było to dla nich bardzo trudne przeżycie. Ciekawiło nas także, czy jest to praca także dla osób niepełnosprawnych. Okazało się, że oczywiście, że tak, chociaż nie dla osób z niepełnosprawnością umysłową, bo ta praca wymaga analizy. Z niepełnosprawnością fizyczną na pewno tak. Na koniec poprosiliśmy także o radę, a mianowicie, co Pani radzi młodym ludziom wchodzącym na rynek pracy? Usłyszeliśmy „żeby robili to, co lubią, bo praca będzie im zajmować dużą część czasu w ciągu dnia. Jest ważne, żeby praca też sprawiała przyjemność, a nie była tylko obowiązkiem”. 
Z budynku Sądu wyszliśmy bogatsi o nowe doświadczenia, zaintrygowani sprawą, której się przysłuchiwaliśmy i pełni inspiracji do odkrywania swoich mocnych stron, zainteresowań i możliwości. Poznaliśmy kolejny ciekawy zawód, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni Pani Sędzi i liczymy po cichu na kolejne wizyty. 
 
Karolina Mazur